Komentarze: 0
O mamusiu! Jak mnie bshuch boli, ja pierdolę! I się chyba z Nim nie spotkam! Zaraz się rozpaczę...Buuu...Dlaczego ja mam takie jebnięte shczęście, kurfa no?! O jej! Buuu...Za co?! Za co?! KURFA, ZA CO?! Flik, flik...KOCHAM!
I czo? Średnią na koniec roku będę miala albo 4,83, albo 4,9! Yeah! No, no, no...Postaralam się! Ale f pshyshym roku mushę mieć pofyshej 5,0! MUSHĘ! Chociash raz f shyciu fyjść poza tę psheklętą grnicę 5,0! Chociash raz! Ech...Postaram się i będzie kulc! No!
I Ludzie zaczynają mnie ZNOFU dobijać! Nieee...! ja nie chcem mieć ZNOFU dola! Ile to moshna shyć f smutku?! Cale shycie się nie da! I ja jush tak nie chcem! NIE CHCEM! I dlatego tak nei będzie! Dosham do śfiętego fniosku, she: KASHDY JEST PANEM I KOFALEM SFEGO LOSY A CHCIEĆ TO MÓĆ! '...I tego trzymać się trzeba...' No!
Ech...Nie rozumiem siebie....I mam problem. Nie fiem czy napisać sfoją historię czy nie. Bo jak tak to dlaczego, a jak nie to tysh niby z jakiej okazji? Nie fiem...Pomyślę jeshcze na tym i się zobaczy....